Co tam u Was? Pocztówki przychodzą czy strajkują? U mnie łaskawie raczyły przyjść tylko/aż (niepotrzebne skreślić) cztery :3 Postaram się pisać o nich w miarę krótko, bo chciałybyśmy też wreszcie napisać coś o penpalsach ^^
No to co, Misiu, lecim?
M: No jak nie jak tak :D
No i znowu role się nam odwróciły, bo ja mam tylko/aż jedną pocztówkę! :3
Coś tam o penpalsach szrajbniemy, choć to głównie Zdzichu, ponieważ siedzi w tym dłużej i takie tam... Mój wkład w dzisiejszą notkę będzie trooszkę inny... Na pewno każdy z was ma problem z masą drobniaków w portfelu, które przy każdej nadarzającej się okazji zostawiamy miłym paniom na kasie w Biedronce. Ja, mądry Miś, jakich mało na tym świecie, wymyśliłam jak połączyć drobniaki z przyjemnością. Przedstawię wam mój przepis, doprawiony szczyptą (łopatką) złośliwości, na pozbycie się zalegającego w waszych portfelach/skarbonkach nadmiaru srebra lub złota.
Ale do tego dojdziemy :)
Zdzisiu, lecisz ;p
Z: To może na początek pocztówka nieoficjalna.
No kto dostał najpiękniejszą pocztówkę z cerkwią św. Wasyla na świecie, no kto? ^^ Kartka pochodzi ze swapu z Cathrine, o którym pisałam dwie notki temu. Szła do mnie około tygodnia :)
Kraj: Białoruś
Czas podróży: 18 dni
Dystans: 481 km
Kartka przedstawia jakiś dworzec w Mińsku. Tyle udało mi się odszyfrować, bo nadawca nic nie napisał. Z tyłu kartki znajduje się trochę dziwny rysunek dziewczynki, wykonany pisakami. Jak byłam mała, to moja mama rysowała mi takie, więc miłe skojarzenie, no ale mimo to wolałabym chociaż kilka słów.
Kraj: Tajwan
Czas podróży: 28 dni
Dystans: 8,636 km
W dotyku ta pocztówka przypomina kartkę 3D, ewentualnie winylowe podkładki pod talerz ;) Kartka od Wei Chi, przedstawiająca tajwańską mangę. Nie mam pojęcia, jaką- tego nadawczyni nie napisała- pozostałe wolne miejsce zużyła na sępienie o Thank You Card, którego nie zamierzam wysłać. Postcrossing może i ma trochę dziwny system, ale to nie znaczy, że wolno wypraszać się o kartki u odbiorców swoich pocztówek. Dla mnie to poniżej pewnego poziomu >.<
Kraj: Rosja
Czas podróży: 28 dni
Dystans: 1,262 km
Kolejna świetna kartka z Rosji, ostatnio mam szczęście do tego kraju (odpukać). Uwielbiam koty w każdym wydaniu, a na pocztówkach to już w ogóle. Ten jesienny kicuch podbił moje serce <3 No i miał pięknie zapisany przez Ninę caaluśki tył :)
Misiu, Twoja kolej!
M: Achhh.... piękna cerkiew *-* śliczny kotecek ♥
No już, teraz kolej na moją jedynaczkę :)
Kraj: Rosja
Czas podróży: 18 dni
Dystans: 1 379 km
Zdjęcie może nie jest najlepszej jakości, ale to zdjęcie załadowane na postcrossa przez nadawczynię... W każdym razie, kartka jest naprawdę urocza moim zdaniem :) Olga napisała, że jej ulubioną piosenką jest Big Jet Plane by Angus and Julia Stone, owego czasu też bardzo mi się podobała :)
No i to tyle jeśli chodzi o pocztówki od Misia :) O Pen Palsach, po tajemniczym zniknięciu trzech poprzednich, mogę powiedzieć, że pewna Sophie z Indonezji oraz Rita z Portugalii zgodziły się zostać moimi Penpalkami :) Sophie jest ode mnie rok starsza, a Rita jest w moim wieku, więc mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy i nasza korespondencja będzie sprawnie przebiegać.
Zdzisuaw, pochwal się swoimi 'pen-friendsami' :D
Z: Ja posiadam czterech penpalsów. Najdłużej, bo już od roku, utrzymuję kontakt z Elissą z Singapuru. W te wakacje zaczęłam korespondować również z Jennifer z Tajwanu (która ma tyle różnych pseudonimów, że nie wiem jak o niej pisać- swoją pocztówkę do mnie podpisała jako Clemence, a w każdym kolejnym liście dodaje jeszcze kilka o.o). Na oficjalnym forum Postcrossingu (link po lewo jakby ktoś chciał) znalazłam także Felicię ze Szwecji i Radkę z Czech. Niestety, ostatnio dochodzę do wniosku że za dużo tych PenPalsów... ale polubiłam ich wszystkich, chociaż ze Szwedką i Czeszką wymieniłam dopiero po jednym liście, więc szkoda mi kogoś "spławić". Zazwyczaj zarywam noce siedząc do północy i pisząc listy, przy czym kończąc sprawdzam w słowniku najprostsze słowa, bo już głupieję :D
Listy piszę na tym uroczym bloczku :3 Każda kartka ozdobiona jest motywami folkowymi. Muszę korzystać z rygi, bo kartki nie mają zaznaczonych linii, a ja mam zwyczaj pisania falami, jeśli nie mam linijek albo kratek :D Zwykle używam cienkopisa, sama nie wiem czemu, po prostu lubię ^^
List w kopercie w kwiatki jest do Jennifer z Tajwanu, a list w złotej przybył do mnie ze Szwecji.
To zdjęcie przedstawia mój list do Felicii- ostatni, na który odpisywałam :) Wybaczcie, że pognieciony, ale w ostatniej chwili wyciągany z koperty :D Pozwoliłam sobie zamazać treść. Możecie jednak zobaczyć wzór papieru listowego- na każdej kartce jest inny ^^ Cukiereczki i breloczek to prezenty, które włożyłam do koperty dla Felicii. Prosiła mnie o zdjęcie, ale posiadam tylko paszportowe (wystarczający wstyd że muszę dać je do legitymacji WOŚP). Kto ma paszport, zrozumie ten dramat ;)
Nie wiem, co więcej mogę napisać. Chyba tyle wystarczy, żeby Was nie zanudzić ;) Proponuję, żebyście w komentarzach pisali nam, o czym chcecie czytać, a my, kiedy pocztówek będzie mniej, postaramy się ująć to wszystko w naszych tasiemcowatych notkach :)
O PenPalsach już było, a więc połowa tematu spełniona. Oddaję głos Misiowi, żeby opisał Wam ów epicki Troll, z którego jest taka dumna.
M: Muahahahahhahah <mroczny rechot>
Jestem dumna jak nie wiem co :3 Nie dawno po przyjściu ze szkoły, gdy wyjmowałam drobne z kieszeni i wrzucałam je do skarbonki, stwierdziłam, że mam tych drobniaków dosyć dużo a zrobić z nimi nie ma co. Tak więc po przeliczeniu ich stwierdziłam, że pójdę z nimi... NA POCZTĘ! Tak właśnie, wybrałam wszystkie 20-groszówki jakie posiadałam, zapaczkowałam i poszłam na pocztę wysłać dwie pocztówki za skandaliczną cenę, 5 zł za jeden znaczek... Możecie sobie wyobrazić minę pani w okienku gdy z szerokim uśmiechem wręczałam jej dwie paczuszki pełne 20-groszówek :D Na pocieszenie dodałam, że są pakowane po 5 zł :3
W środę zrobiłam tak samo, tylko, że zamiast monet dwudziestogroszowych wzięłam... dziesiątki! Tym razem wszystko sfotografowałam i przedstawię wam teraz w punktach przepis na Epic Trolla by MiŚ :)
ETAP PIERWSZY: Wyskakujemy z drobnych
ETAP DRUGI: Dokonujemy wstępnej selekcji/przesiewu (jak kto woli). Oddzielamy monety o tych nominałach, którymi chcemy zapłacić (oczywiście można mieszać nominały, ale według mnie jedność nominałów dodaje takiego... mroooku :3 ) od reszty.
Taki tam Miś i jego kesz :D |
ETAP TRZECI: Przeliczamy 'kesz' i 'porcjujemy' w stosiki po 1 zł (można trochę poszaleć i tak jak ja ułożyć sobie piramidkę :3) A oto jak prezentuje się misiowe 10 zł w dziesięciogroszówkach (no dobra, 2 zł było w dwudziestkach, ale to tylko z powodu braku dziesiątek, nie bijcie :< ):
ETAP CZWARTY: Paczkowanie srebra :3
Niedawno razem ze Zdzichem i moją przyjaciółką zakupiłyśmy półprodukty do robienia biżuterii i każdy element był zapakowany w osobną folię, teraz mam duuużo tych foli, więc pakuję w nie odliczone drobniaki :) Gdy płaciłam samymi 20-groszówkami, zmieściłam je w dwie torebki, jednak tym razem zużyłam sztuk trzy :)
A tak wygląda 'spaczkowane' dziesięć złotych w 10-groszówkach:
ETAP PIĄTY: Wypisujemy pocztówki, bierzemy nasze paczki z odliczoną kasą i idziemy na miejsce zbrodni (czyt. Pocztę) wysłać postcardy :D
MIEJSCE ZBRODNI: POCZTA POLSKA W OSTROWIE WIELKOPOLSKIM
Takim oto sposobem możemy wysyłać pocztówki bez uczucia, że wydajemy na nie masę pieniędzy (bo chyba bardziej odczujemy brak 10 zł w banknocie niż brak kilku monet, które na codzień nas raczej irytują), odchudzić portfel, tak żeby w końcu się zapiął (lub zrobić miejsce na prawdziwe oszczędności w skarbonce) oraz przy okazji poirytować troszkę niemiłą panią w okienku ( nie wszystkie panie są złe, w większości są one bardzo miłe, mimo masy gamoni, którzy przychodzą i pytają się o każdą głupotę, którą trzeba im powtarzać 9854585 razy, ale jednak zdarza się jedna na sto i akurat najczęściej na nią trafiam -_-). Nie myślcie sobie, że jestem bardzo złym stworzeniem i lubię uprzykrzać innym życie, ale coś muszę robić z tą kasą, no a mina pani w okienku (ugh..ona ma jakąś nazwę? musimy ją jakoś w końcu nazwać.. ) może być komiczna, gdy wręczycie jej takie naręcze paczuszek pełnych groszówek :D
Myślę, że panie na poczcie następnym razem po prostu zamkną mi okienko przed nosem :D Zwłaszcza, że już szykuję pięciogroszówki.... <mroczny rechot>
Z: Wysyłając dzisiaj pocztówkę i list, musiałam niestety płacić piątkami. Ale za to jakie ładne znaczki dostałam!
Liczyłam ostatnio moje drobne, ale mam tylko 2,40 :( Ale nie martwcie się, ja też kiedyś strolluję pocztę ^^ A Panią z Okienka proponuję nazwać Panią Elą (ku odróżnieniu od Pani Halinki z każdego dziekanatu). Dajcie znać, co o tym sądzicie :D
No, to teraz już będzie chyba naprawdę wszystko ^^ Trzymajcie się, take care i w ogóle :3
A na umilenie długich jesiennych wieczorów, łapcie ulubioną kocią piosenkę ostatnich dni :) Buźka! :3
M: Także Zdzisiu, czekamy na twoje sprawozdanie :D
Pani Ela... A może Pani Helenka? Dajcie znać co myślicie w ankiecie, którą macie na boku :)
Jak Zdzich rzekł, z naszej strony to już wszystko, ale chciałybyśmy jeszcze podziękować wam za ponad 1000 wejść! WOW! Na początku w ogóle nie myślałyśmy, że ktokolwiek wejdzie na tego bloga a tu proszę :D Jak widać wszystko jest kwestią dobrej reklamy :3
Dziękujemy jeszcze raz i dobrej nocy!
SEE YA!!!
UWAGA! ZDJĘCIE ZAWIERA KRYPTOREKLAMĘ!!! :D |