poniedziałek, 26 maja 2014

Łupy wojenne + KONKURS

M: Czeeeeeść Trampkersi!
To znowu my (nie spodziewaliście się, prawda?)! Statystyki wyrównane, pocztówki napływają, wejść na blogu przybywa, z czego cieszymy się niezmiernie :D Słońce świeci tak, że nic tylko siedzieć na dworze i wyczekiwać na pana (lub panią) listonosza! Tylko bez psów, proszę...
A co do tytułu notki, to nie obawiajcie się, nikt nie zgninął (jeszcze). Rozwiązanie zagadki znajdziecie jakoś poniżej :)

Z: Ave, Misiaczki! <3
Czujecie już lato? My bardzo! Chodzimy już w spódniczkach i robimy pierwsze przymiarki do opalania (ja już nawet mam spaloną górną część pleców i ramiona)... No i zaczynamy planowanie naszych wspólnych wakacji! :3 Ale oczywiście zawsze i wszędzie wypatrujemy nowych pocztówek i pamiętamy o Was, bo jesteście naszymi najukochańszymi czytelnikusiami, a niu niu niu :3
Kurde, przesadziłam ze słońcem. Misiu, ratuj ._.

M: Jeeeenny... mówiłam, że masz się kremem smarować zanim wyjdziesz na dwór! Ale nie, zawsze to samo -_-
Dobra, jechane z koksem ^_^

Kraj: Rosja
Czas podróży: 22 dni
Dystans:1 386 km


Kolejna urocza biblioteka do kolekcji :3 Aż miło się robi na sercu gdy dostajesz coś o co prosiłaś(eś).♥ No ale nie rozczulajmy się, pocztówka z Rosji od... Eleny (czasem mam wrażenie że połowa Postcrosserek z Rosji to same Eleny xD). Co ciekawe, Elena postanowiła napisać do mnie po niemiecku! I kolejna rzecz, która mnie ucieszyła to to, że ma ona bardzo ładne, czytelne pismo, co rzadko się zdarza u Rosjan :D No i muszę dodać, że oczarowały mnie znaczki *.* których niestety wam nie pokażę :|  

Kraj:  Niemcy
Czas podróży:  23 dni
Dystans: 821 km


No to podążając niemieckim śladem, mamy zaskakującą mieszankę językową i kulturową :D Dlaczego? Bo jak pewnie zauważyliście dostałam kartkę z mapą Wielkiej Brytanii z Niemiec, a to czego nie zauważyliście, to nadrukowany napis cyrylicą za odwrocie :D Gdy to odkryłam, nie mogłam przestać się śmiać ^^  Anyway, pocztówkę UWIELBIAM, szkoda tylko, że nadawca tak mało napisał :(

Kraj:  Niemcy
Czas podróży:  10 dni
Dystans: 618 km

Znowuż Niemcy.... (Zdzichu to mnie chyba wyklnie). Wypisane oczywiście po niemiecku (kto by się spodziewał). Sylwia mieszka nad Kanałem Kilońskim (tak to się po naszemu nazywa według wszechwiedzącej Wiki, o chwała jej). Próbowałam przetłumaczyć własnymi siłami napis na pocztówce, ale wyszło to trochę kulawo, więc wrzuciłam w tłumacza i wyszło... kanciasto x.x Po ogólnej obróbce i wielu domysłach przetłumaczyłabym to na "Życzę si cech, które pozwalają ci być czym (kim) jesteś i zawsze chciałaś/eś być- każdego dnia trochę więcej... Ale jeśli znacie niemeicki lepiej niż Miś&Zdziś, poprawcie mnie, błagam :D
A co do samej pocztówki to  jest urzekająca *.*

Kraj:  Finlandia
Czas podróży: 19 dni
Dystans: 1 511 km


Ta pocztówka nie byłaby zła, gdyby ta pani była na całej jej powierzchni, co nie? Jak dla mnie trochę za dużo różu, jednak ta 'zua' kobieta cieszy moje małe misiaste oczko... chyba taki fetysz :) Co do nadawcy to na początku myślałam, że to dziecko, bo charakter pisma jest właściwy 10-latkowi... wyobraźcie sobie moje zdziwienie gdy okazało się że nadawca ma 26 lat :o 

Kraj:  USA
Czas podróży: 18 dni
Dystans: 7 026 km


Chyba jedna z moich "najstarszych" pocztówek :D Przedstawia Bibliotekę Kongresu USA, NAJWIĘKSZĄ BIBLIOTEKĘ NA ŚWIECIE, zatrudnia 5000 pracowników (!), wszystkie rzeczy które się tam znajdują zapisane/nagrane (bo to nie tylko dokumenty, książki i manuskrypty ale również filmy i pliki) w ponad 460 językach, znajduje się tam też największy zbiór w USA polskich książek. No ale anyway, poczytajcie w internetach, zdziwicie się ^_^  Na odwrocie znajduje się nadrukowany opis więc David nie miał miejsca żeby się rozpisywać... ale nakleił znaczek który sam zaprojektował! No, to to wybiera się ze mną i Zdzisiem do Biblioteki Narodowej w JuEsEj? :D

Prawda że świetny? :D



Kraj:  Malezja
Czas podróży: 31 dni
Dystans: 8 962 km


No. Na koniec kartka która oczarowała mnie wzdłuż, wszerz i jeszcze w poprzek. Żebyście zrozumieli moją fascynację wypunktuję wam to :D Po raz, kompozycja książek sama w sobie rozbraja mnie na kawałki, po dwa Chelsea napisała mi cześć po chińsku i jeszcze napisała jak to wymawiać :3 (Ni Hao Trampkers! #takitrochęszpan). Po trzy, Chelsea, jak na Azjatkę przystało, ma śliczne pismo ^^  Po cztery, ona też jara się czymkolwiek związanym z UK, tak jak MY! (nie myślcie, że jesteśmy fankami UK, bo Union Jack na bluzkach i wszystkim co można nosić lub szpanować, bardziej kręci nas rodzina królewska c:) O, no i Chelsea uczy się brytyjskiego angielskiego :D Po.. które to już? A, po pięć na samym dole pocztówki przez całą jej szerokość jest naklejona ozdobna taśma z motywami z Londynu :D Są tam strażnicy w bobrach, Muzeum Brytyjskie, budki telefoniczne, London Eye, te małe czarne taksóweczki :3 i Big Ben :D  Aaa no i po sześć koło mojego adresu jest słodka gruszka w 3D :3 To chyba jakiś spisek, bo to trzecia jaką dostałam :D  

Z: Aach, to piękne JuKej <3 Kochamy za wszystko: za Beatlesów, za rodzinę królewską, za Beatlesów, za pogodę, za Beatlesów, za taksówki, za Beatlesów, za Big Bena, za Beatlesów... Domyślcie się dalszego ciągu :P No to teraz moje karteczkiii <3
(M: Ale jak to, zapomniałaś o Beatlesach!)

Kraj: Rosja
Czas podróży: 13 dni
Dystans: 1,891 km



Na pierwszy ogień niesamowity doktor House. Ta pocztówka podbija wszystkich, którzy ją zobaczą. No bo jak się tu nie uśmiechnąć? :D Dostałam ją od Natalyi z Rosji, która uwielbia House MD. Zresztą, ja też uwielbiam, chociaż nie widziałam wszystkich sezonów (poddałam się przy 6). Ale jak tu nie kochać jego ciętych żartów? No nie macie wrażenia, że on zaraz jakoś skomentuje tego kocura?
Wszyscy kłamią.

Kraj: Czechy
Czas podróży: 4 dni
Dystans: 399 km



Pocztówka prosto z Pragi. Jakkolwiek mocno kocham koty, widząc ID chciało mi się wyć. Marzę o jakiejś praskiej widokówce! Jest tyle pięknych kartek z Mostem Karola, ale NIE- ja dostałam koteczka w kwiatkach. Jest świetny, bez wątpienia (jak to napisał mi Jiri: Twoje życie nie jest kompletne, jeśli nie masz kota- ja mam 3 żywe i kilka na pocztówkach), ale jednak... Trochę smutek :|

Kraj: Finlandia
Czas podróży: 7 dni
Dystans: 1,101 km



Chyba moja ulubienica z prezentowanych dzisiaj. Kartka od Heli z Finlandii (ta Heli, nie ten Heli czy nie daj Bóg- ta Hela xD). Btw, właśnie dopatrzyłam, że ona mieszka w miejscowości Kotka XD Nieważne. Kartka super mi się podoba, mam skojarzenie z filmem "Rzymskie wakacje" z Audrey Hepburn. Fajności dodaje fakt, że na pocztówce są lekko brokatowe elementy- kropki na spódnicy, buty pani, rama i światełko skutera i te różowe kwiatki po lewo ^^ Aha, ostatnio przechodziłam koło jakiegoś salonu, gdzie na wystawie były skutery Vespa... Zawsze chciałam taki mieć, ale spojrzałam na cenę. Wiecie, ile on kosztuje? Tyle, co wysłanie 1000 pocztówek ._.

Kraj: Rosja
Czas podróży: 27 dni
Dystans: 1,273 km



Ten niezręczny moment, kiedy chcę Was przeprosić za jakość zdjęcia, ale w sumie to nie jest moja wina, bo ta specyficzna pocztówka jest właśnie taka zaciemniona... Przedstawia cerkiew św. Wasyla, ale taki z niej smutas, że na "walla" nie trafi. Przyszła do mnie od Anastasii (jeśli jedna połowa postcrosserek z Rosji to Eleny, druga to Anastazje), która mieszka w Moskwie i jest fanką muzyki metalowej, hardrockowej i ogólnie tych klimatów. Jeśli odkopiecie tę kartkę w moich otrzymanych i rzucicie okiem na jej avatar, będziecie w szoku- ta fanka "muzyki szatana" to drobna, urocza blondyneczka! :D Anyway, kartka jest maciupeńka- 13,8x8,6cm! Przebija nawet moje tycie-tycie Indie o.O

Kraj: USA
Czas podróży: 10 dni
Dystans: 7,888 km


Tę kartkę też bardzo lubię. Urocze żółwiki :3 A ta niebieska rybcia przypomina mi Dorę z "Gdzie jest Nemo"... Oo, bo to chyba nawet jest ona! Właśnie doczytałam na kartce (wiecie, ten opis w lewym górnym rogu). Dostałam ją od Michelle, która jest nauczycielką dzieci autystycznych i sama ma trzech synów- fajnie, co? :D W każdym razie, żółwie wymiatają. I ładny odcień niebieskiego, który na pewno urzeka Kamczata :3 (M: Jeszcze jak ^^)


Kraj: USA
Czas podróży: 11 dni
Dystans: 7,173 km 


Kartka od Jeffreya z USA, która przedstawia hobbicką norkę. Jest to ilustracja Johna Howe. Mam wrażenie, jakbym widziała ją w jakiejś książce... Może w empiku, bo moje wydania Władcy i Hobbita nie mają obrazków. W każdym razie, pocztówkę dostałam w kopercie z dołączoną wydrukowaną kartką, na której są informacje o Jeffie i jego rodzinnym mieście. Szczerze mówiąc, gdyby nie Hobbit, to ta kartka byłaby dla mnie okropna. Jeff w ogóle nie ukrywa tego, że jest to "wersja robocza", on to tylko drukuje i wkłada do kopert. Zero podejścia indywidualnego. Co prawda sama kartka jest wypisana ręcznie, ale to jakieś bzdety o pogodzie. Nawet nie bardzo wiedziałam, co napisać przy rejestrowaniu. Przykre.


Kraj: Chiny

Tak jak pisałam w poprzedniej notce, dotarła do mnie kartka z Chin od mojej siostry. Ania dużo podróżuje, ale jakoś tak się składa, że zawsze "zapomina" wysłać mi pocztówkę... Więc przed jej ostatnią podróżą do Chin maltretowałam ją, by pamiętała- i podziałało! Tę jedną wysłała, kilka innych przywiozła:


Wszystkie kartki przedstawiają Szanghaj (z tego, co się domyślam, to chyba nawet jedną ulicę z różnych perspektyw) w latach dwudziestolecia międzywojennego. Jeśli mamy tu jakichś fanów historii, zapewne bez wahania wskażą ten okres jako czas, w którym o Szanghaju było najgłośniej. Głównie przez wzgląd na szerzącą się prostytucję i przestępczość, no ale "nie ważne jak piszą, ważne żeby pisali"... ;) Każda kartka z prawej strony ma taki biały pasek z napisem po chińsku i angielsku (tłumaczenie bełkotliwe, bo moje własne): Bund znajduje się nad rzeką Hunagpu, otoczony Oriental Pearl i Wieżą Jinmao w Pudong. Będąc najbardziej reprezentacyjną ulicą Szanghaju, jest miejscem obowiązkowym dla turystów.

M: Tak Kocie, wszyscy wiemy gdzie to, byłyśmy tam wczoraj przecież...  Przejdź do rzeczy!

Z: No dobra, już... Tak w sumie, tytułując notkę miałyśmy na myśli coś innego. Otóż podczas ostatniej weekendowej wizyty mojej siostry, sypnęła się, że w poniedziałek jedzie do Warszawy. Chciała przejść się do Muzeum Powstania Warszawskiego, do Centrum Nauki Kopernik i na Rynek. Kiedy się o tym dowiedziałam, nie odpuściłam- marudziłam tak długo, aż zgodziła się mnie ze sobą zabrać <3 Co prawda Kopernik był zamknięty, ale nie przeszkadzało mi to- zwiedziłyśmy MPW, przeszłyśmy Nowym Światem (trzy razy... pieszo... jakby ktoś chciał zedrzeć sobie buty, polecam tę trasę), byłyśmy pod Sejmem, w kościele św. Krzyża, kościele św. Anny i 2038376586 innych kościołach, których już nie pamiętam; na Placu Piłsudskiego, pod Arsenałem (no dobra, w sumie mogłyśmy jechać jeden przystanek dalej autobusem, ale jak zobaczyłam że zatrzymuje się pod Arsenałem, to nie zdzierżyłam, musiałam tam iść), pod Ratuszem, pod pomnikiem Kopernika... Aaaaaj, kurczę! Gdzie my nie byłyśmy! :D (Dobra, na Szucha i na Pawiaku, bo ostrzegłam, że będę rzygać, jeśli tam pójdziemy x.x   *M: KOCIASTY! SZUJO JEDNA! A MNIE O JĘZYK ZAWSZE MALTRETUJESZ!*) Jak widzicie, moje zainteresowania wojenne kwitną. Niestety, zapomniałam adresy domów bohaterów Kamieni na szaniec XD Ale nic straconego, pojadę jeszcze raz! :D
Jak na kochanego Zdzisia przystało, obiecałam Kamczatkowi, że kupię jej pocztówkę w MPW. Obietnicę spełniłam :) Wybacz, Misiu, że psuję Twoją niespodziankę... Ale czytelnicy są dla mnie ważniejsi :P Na poniższej sklejce możecie zobaczyć kartki, które kupiłam w MPW i na Rynku oraz kartki ze swapu z Czytelniczką (i moją penpalką) Anią, również warszawskie :)


Przywiozłam z Warszawy więcej kartek, ale część powędrowała już do swoich nowych właścicielek, czyli moich przyjaciółek. Gdyby nie to, że nie miałam dużo drobnych, a Pan na Rynku raczej nie wyglądał, jakby chciał mi wydać ze stówki, kupiłabym kilka kartek na swap czy inną nagrodę/pierdółkę dla Was... Obiecuję poprawę :D
Skoro już zaczęłam o tych nagrodach, Misiu, proszę, wtajemnicz Państwa w nasz mroczny plan :3

M: Jak już zepsułaś mi niespodziankę to trudno... 

Jak już kiedyś obiecałyśmy... BĘDZIE KONKURS!!!
Dłuugo myślałyśmy nad tym coby tu wymyślić, a jako że 5000 wyświetleń zaraz nam nabije na liczniku, coś zorganizować trzeba :) Tak więc, waszym zadaniem będzie odpowiedzieć w komentarzu na JEDNO WYBRANE pytanie :

-Od kogo chciałbyś/chciałabyś otrzymać list lub pocztówkę i dlaczego?

oraz wersja dla osób, które posiadają Pen Pali/nie podoba im się powyższe pytanie:

- Jakie korzyści daje ci korespondowanie z 'nieznajomym' i jakie panują między wami relacje? 


Jak już wspomniałam, na pytania odpowiadamy w KOMENTARZACH POD TĄ NOTKĄ! Razem z odpowiedzią dodajcie też swojego maila żebyśmy mogły się z wam skontaktować :)
Razem ze Zdzisiem wybierzemy najlepszą naszym zdaniem odpowiedź. 
Nagrodą będzie zestaw 4 pocztówek z naszych miejsc zamieszkania (Piotrków Trybunalski i Ostrów Wielkopolski), jedną specjalnie dobraną do gustu zwycięzcy i wypisaną przez nas oraz kilka drobiazgów niespodzianek :)

Mamy również trzecią wersję, dla leniwych i spostrzegawczych :D Oooootóż .... osoba, której uda się zrobić screena naszego bloga z równymi 5000 wyświetleń (lub coś najbliżej tego) również otrzyma od nas pocztówkę ze specjalnymi podziękowaniami :D Jeśli komuś się uda, nie krępujcie się i ślijcie na mój adres mailowy -----> alittleshadowhunter@gmail.com 
Czekamy na wasze odpowiedzi!

Uff.... z tych emocji aż mi się ręce trzęsą :D Róbcie burze mózgu i poudzielajcie się trochę, chcemy nawiązać z wami jakiś kontakt ludziska :) 

Z: Pobawimy się w takie trochę żyri :3 Mam nadzieję, że będziecie chętni... Bo naprawdę fajnie będzie wysłać Wam jakieś nagrody czy coś <3 Czas macie do 15 czerwca (niedziela), do godziny 00:00. Ogłoszenie wyników- jakoś w tygodniu po tej dacie (to jest oktawa Bożego Ciała), nagrody wyślemy ok. 23 czerwca. W razie jakichś problemów technicznych, damy Wam znać :)
Kurczę, no... BIERZCIE UDZIAŁ, BĘDZIE FAJNIE! :D Dwa zdania wystarczą, chociaż dłuższe odpowiedzi mile widziane. No i fajnie by było, gdyby osoba odpowiadająca obserwowała naszego bloga, ale nie jest to wymóg.
Dobra, kończymy, Misiasty. Papa, Trampkersi! Miłego opalania!

M: Tylko nie zapomnijcie o kremie z filtrem! Lato idzie, więc jedzcie dużo truskawek i pijcie dużo soków (ale tych własnoręcznie wyciskanych oczywiście). A no i nie zapominajcie o herbacie, ona też ma uczucia :D
Pawszy i kochawszy, życzywszy dużo sił na ostatni miesiąc nauki dla wszystkich uczniów! Niach!

P. S.: Z: PRACUJ POWOLI DLA NIEMCA!

Przypinka z MPW. Od razu miałam skojarzenie z Kamieniami na szaniec, nie mogłam jej nie kupić <3 Wybaczcie, że jest przekręcona, NIE ROZUMIEM BLOGGERA.


P.S.  M: NIE BĄDŹ JAK KOT, UŻYWAJ KREMU Z FILTREM!!!


sobota, 3 maja 2014

Carte blanche

UWAGA! POST ZAWIERA LOKOWANIE PRODUKTU!!!


Z: Witajcie, Trampkers! :3
Tęskniliście? No wiem, że tak, w głębi duszy ♥‎  My też za Wami zawsze bardzo tęsknimy, kiedy nie ma nas tu dłużej. No i zaobserwowałam, że w okolicach weekendów lub dłuższych przerw w nauce od razu wzrasta liczba odwiedzających nasz blog :D Jesteście niezrównani!

M: No jak mieli nie tęsknić? Proszę, cię Kocie...
My tęskniłyśmy i za wami, i za nowymi pocztówkami, które w końcu do nas docierają. Zdzisiasty znowu będzie pewnie miał mały zastój, ale u mnie kartki powinny systematycznie przychodzić :) Nie pamiętam czy już się chwaliłam, ale chyba nie, więc robię to teraz. Ostatnio wylosowałam adres niejakiego Boumediena, który mieszka..... W ALGIERII! :D A konkretniej w Oranie, kto czytał Camusa, ten kojarzy :3  Między innymi dlatego się tak cieszyłam, gdy dostałam ten adres. Czy ktoś z was miał już okazję wysłać pocztówkę do Afryki? Dajcie znać!
Zdzisiu?

Z: Tym razem mamy dla Was coś więcej niż tylko listy. Statystyki zaczynają się wyrównywać (do tego stopnia, że znowu mam więcej otrzymanych -,- Czasem mam ochotę przerzucić się na swapy), więc miejmy nadzieję, że maj będzie miesiącem pod znakiem pocztówek. Już idzie do mnie karteczka z Chin od mojej siostry (kocham Cię, kiedy nie patrzysz, siostrzyczko ♥‎ ), a przy odrobinie szczęścia dostanę też swap z UK i być może coś z projektu. Ale póki co... A poszalejmy- Misiu, pokaż, co masz jako pierwsza!

M: U mnie na razie ubogo, bo dopiero co wyrównał mi się bilans i tylko trzy pocztówki :) Zawsze coś.

Kraj: Ukraina
Czas podróży: 11 dni
Dystans: 898 km


Ta pocztówka, to właściwie... takie nie wiadomo co. Niby jak byk widać popiersie jakiejś kobiety, ale nie jestem w stanie wam powiedzieć jakiej, gdyż cyrylicy czytać nie potrafię i wątpię czy kiedykolwiek umieć będę :) Raczej nie lubię tej kartki, bo nie ma charakteru, wygląda strasznie smętnie, kojarzy mi się ze szpitalem nie wiedzieć czemu... no i jest wytłamszona :( Za to Elena, która ją wysłała wydaje się być bardzo miła, ma dwóch synów, którzy są w wieku moich braci, no i co najlepsze lubi Nirvanę :D wyobrażacie sobie mieć mamę, która słucha Nirvany? Totalne szaleństwo! A może któraś rodzicielka z tutaj czytających jest fanką? :D


Kraj: Niemcy
Czas podróży: 11 dni
Dystans: 717 km


Co ta sztuka przedstawia, chyba tłumaczyć nie muszę :) Przysłał ją Matthias, który kocha nasza zacną stolicę Warszawę, i który święta wielkanocne spędził we Włoszech ( o mamo jak ja bym chciała :<). Nie jestem wielką fanką tego typu pocztówek, preferuję pojedyncze widoki, więc żadnego zaszczytnego miejsca raczej nie zajmie.

Kraj: USA
Czas podróży: 11 dni
Dystans: 6 446 km


Ten wielki globus, który widzicie, znajduje się w Nowym Jorku w dzielnicy Queens. Został stworzony na potrzeby New York World's Fair , czyli w wolnym tłumaczeniu Światowego Jarmarku, który odbywał się w NY w 1964-65 r. (przynajmniej w moim wolnym tłumaczeniu, wybaczcie, ale nie znalazłam na ten temat żadnego polskiego odnośnika :<). Ogółem pomnik (?) upamiętnia wkroczenie świata w 'erę kosmiczną', czyli erę odkrywania wszechświata. Więcej możecie poczytać w internetach, to bardzo ciekawy temat, tylko wszystkie artykuły są po angielsku -_- Myślę, że sam 'globus' jest wam znany, jeśli macie dobrą pamięć i lubicie filmy Marvela, to będziecie wiedzieć, że w Iron Menie 2 ta właśnie konstrukcja była kunsztownie podziurawiona przez pana Starka :) 
Oooo, zapomniałabym, te małe samochodziki przed naszą planetą, to taksówki! :D 
A co do nadawcy, to Pauline miała tą pocztówkę dzięki swojej macosze, która była w 64 roku w Nowym Jorku :) 
Pocztówka zdecydowanie ucieszyła moje Wielkie Złe Czerwone Oko, jedyny minus to mały rozmiar, ale hej! Małe jest piękne... podobno ;p



Z: Dobraa... To teraz ja ♥‎

Kraj: Irlandia
Czas podróży: 6 dni
Dystans: 1,764 km



Moja pierwsza pocztówka z Irlandii, ale nie pierwsza z Wielkiej Brytanii. Znów "zafałszowane" ID, ale jestem w stanie to wybaczyć, bo w końcu wiadomo jak stoi sprawa z Wielką Brytanią i Irlandią (nie mówię tu o Północnej, zaliczanej do Zjednoczonego Królestwa). Cieszę się z kolejnej kartki z Londynu, ale w wysłanych pocztówkach nadawcy wypatrzyłam kilka z serii Beautiful Ireland, które jakiś czas temu skradły mi serce... No cóż, mówi się trudno- wszystko przede mną :)

Kraj: Finlandia
Czas podróży: 6 dni
Dystans: 1,260 km



Finlandia, dość dawno nie widziana przez moją skrzynkę pocztową (której nie mam), tym razem będzie podwójnie. Tę kartkę dostałam od Jaatiiny. Mój adres wylosowała na spotkaniu grupki fińskich postcrosserów, więc kartka jest podpisana przez kilka osób. Nadawczyni też lubi koty i dlatego wybrała właśnie tę uroczą pocztówkę dla mnie, kociej maniaczki :)

Kraj: Finlandia
Czas podróży: 6 dni
Dystans: 1,055 km



NO TYLKO ZOBACZCIE! :3 Miś Paddington, taki piękny, najpiękniejszy! ♥‎ Przyleciał do mnie z Finlandii od 13-letniego chłopca, który bardzo lubi grać w piłkę nożną. Tyle pamiętam z rewersu- nie chce mi się zdejmować kartki z mojej tablicy, na której zajęła zaszczytne miejsce tuż obok ulotki z "Kamieni na szaniec" ;) W każdym razie uważam, że jest cudowna i gdyby ktoś podzielał moje zdanie, tu macie link żeby ewentualnie dodać do ulubionych czy coś :)

 Kraj: Szwabia Niemcy
Czas podróży: 6 dni
Dystans: 605 km



Pocztówka z Berlina, wypisana po niemiecku. Nie mam pytań. Nie lubię tej kartki, chociaż jest w moim typie (widokówka), ale... Oglądam ostatnio "Czas Honoru" i- wybaczcie- ale widząc tę kartkę, pomyślałam od razu o migawkach wojennej Warszawy, niemieckich żołnierzach na ulicach i flagach ze swastyką na Alei Szucha. No cóż... Chyba budzi się we mnie ten dziwny polski patriotyzm, który każe nam nienawidzić wszystkiego, co ruskie i niemieckie :P (Chociaż akurat ruskie lubię... jeszcze.)


Kraj: Holandia
Czas podróży: 8 dni
Dystans: 1,038 km



No i jeszcze ta bardzo holenderska Holandia :) Kartka przyszła do mnie dwa dni później niż pozostałe, więc- jak możecie ładnie wydedukować- wszyscy nadawcy dostali mój adres jednego dnia. Nadawczyni tej kartki, Linda (znów pomyliłam imię i zwróciłam się do niej 'Cinda', ale ona to tak dziwnie napisała...), mieszka w miejscowości przedstawionej na pocztówce. Taki widok może oglądać, jeżdżąc w ciepłe dni do pracy rowerem. Ludzie z Niderlandów chyba faktycznie coś mają na tyle tych rowerów, bo większość z nich deklaruje, że lubi i jeździ.

A czo my tu jeszcze mamy? :D
Ano kolejny list od Marty mamy. Moi penpalsi nie zawodzą :) Kolejne piękne kolczyki dołączyły do mojej kolekcji  ♥ Wcale mi to nie przeszkadza, bo kolczyki i bransoletki uwielbiam i mogę nosić bez końca :3 Pochwalę się Wam, a co! Takich mam wspaniałych penpalsów ♥


M: Zacne kolczyki, Zdzisławie :D Miś Paddington jest śliczny i uroczy, ale ja tam wole naszego Uszatka :3 On jest nasz ♥ 
Ale to jeszcze nie wszystko, co dla Was mamy. Postanowiłyśmy trochę zaszaleć i zrobić sobie mały prezent wielkanocny :3 
Kociasty, czyń honory.


Z: Być może zastanawia Was, dlaczego tytuł notki to 'Carte blanche', chociaż wszystkie przedstawione powyżej kartki bynajmniej nie są 'blanche' (czyli białe, puste). Otóż zrobiłyśmy "małe" zamówienie na Postallove... Idźcie po ogórki kiszone albo coś w tym stylu- będziem słodzić. Ale postaram się krótko, żebyście cukrzycy nie dostali.
Kartki- jak zwykle pięknie wydane. Jestem zakochana w ich kolorystyce. Mogę je przeglądać, oglądać i dotykać bez końca- a mam ich aż 30, bo to zamówienie moje, Kamczata i mojej przyjaciółki. Z serii Retro mogłabym zamówić chyba wszystkie, bo są nieziemskie! Zamówiłam tylko 3... No, 4... Ale chciałabym wiele więcej! Te wszystkie piękne panie ;3

Dostawa- jak zwykle tak szybko, jak się da. Z Wrocławia do Piotrkowa podróżowały od wtorku, odebrałam je w piątek. Nie mogłam się doczekać już od chwili uiszczenia zapłaty :) Kartki pięknie zapakowane, dobre 10 minut otwierałam oklejone czerwoną taśmą pudełeczko.

Suprajsy- oczywiście serduszko od p. Ewy, które za każdym razem cieszy tak samo ♥ Przykleiłam je w swoim pudełku na kartki do wysłania ^^ Prócz tego 3 kartki gratisowe- akurat podzielimy się po jednej ^^ I kartka-nie kartka z pracą Z. Beksińskiego.

Uwielbiam Postallove. To jedyny sklep internetowy w jakim dotąd robiłam zakupy więcej niż raz. Jestem absolutnie zachwycona i z pewnością jeszcze nie raz zrobimy zamówienie ^^ Pani Ewo, jeśli Pani to czyta- WE  ♥ ♥ ♥ ♥ YOU AND POSTALLOVE :3
Dobra, już skończyłam z tym cukrem, ciastkami i miłością....

M: TYLE SZCZĘŚCIA W JEDNYM PUDEŁECZKU :D  A pamiętasz nasze pierwsze zamówienie z Postallove? Powitało nas, gdy wróciłyśmy z nad morza ♥ Ja jeszcze tych piękności nie widziałam, bo tym razem zamówienie szło do Zuzi, ale możecie być pewni, że gdy tylko dostane je w swoje łapki, to już nie wypuszczę i się tu pochwalę <mwaahaahhahahah>
O, ja to chyba mam siódmy zmysł :D W ciemno powiedziałam że z prezentów wybieram pocztówkę z koniem i PATRZCIE TYLKO JAKIE CUDO :D Aż mam ochotę jej nigdzie nie wysyłać ♥ 
Teraz jest po równo i każda z nas ma po jednym serduszku od pani Ewy :D 

Z: No to byłoby na tyle :) Mam nadzieję, że teraz będziemy mogły zgłaszać się do Was częściej... Trzymajcie za to kciuki mocno, mocno! U mnie już po egzaminach, więc luz, u Kamczata zapewne też niedługo zrobi się wiosennie w szkole... Miejmy taką nadzieję! :3


M: A jakże, maturzyści już opuścili szkołę i spinają się przed pierwszymi egzaminami, więc pozdrawiamy ich wszystkich i życzymy wszystkiego najlepszego :) Żyjmy nadzieją, że nauczyciele skupią się teraz na nich, a lenie patentowane będą... cóż, lenić się xD 
Obserwujcie uważnie naszego bloga, bo a nóż widelec coś się pojawi ^_^ 
Jedzcie dużo owoców! :3


Trzymajcie się. Kochamy Was! 
Miś&Zdziś majowo 

________________________

A TERAZ SZYBKO! WSZYSCY NA POSTALLOVE  ZAMAWIAĆ POCZTÓWKI! :D

P.S.
M: Czy w waszym mieście maturzyści mają jakiś specjalny sposób celebrowania ostatniego dnia szkoły? U mnie np. w ten dzień maturzyści ze wszystkich szkół przebierają się w najróżniejsze i najdziwniejsze kolorowe stroje, chodzą po całym mieście i pod groźbą usmarowania czymś (najczęściej pastą lub szminką) żądają okupu (symbolicznych paru groszy). W niektórych częściach Polski (okolice Zdzisława) zwyczaj ten uchodzi za barbarzyński, więc chciałabym wiedzieć co robią wasi maturzyści? Dajcie znać w komentarzach!