sobota, 3 maja 2014

Carte blanche

UWAGA! POST ZAWIERA LOKOWANIE PRODUKTU!!!


Z: Witajcie, Trampkers! :3
Tęskniliście? No wiem, że tak, w głębi duszy ♥‎  My też za Wami zawsze bardzo tęsknimy, kiedy nie ma nas tu dłużej. No i zaobserwowałam, że w okolicach weekendów lub dłuższych przerw w nauce od razu wzrasta liczba odwiedzających nasz blog :D Jesteście niezrównani!

M: No jak mieli nie tęsknić? Proszę, cię Kocie...
My tęskniłyśmy i za wami, i za nowymi pocztówkami, które w końcu do nas docierają. Zdzisiasty znowu będzie pewnie miał mały zastój, ale u mnie kartki powinny systematycznie przychodzić :) Nie pamiętam czy już się chwaliłam, ale chyba nie, więc robię to teraz. Ostatnio wylosowałam adres niejakiego Boumediena, który mieszka..... W ALGIERII! :D A konkretniej w Oranie, kto czytał Camusa, ten kojarzy :3  Między innymi dlatego się tak cieszyłam, gdy dostałam ten adres. Czy ktoś z was miał już okazję wysłać pocztówkę do Afryki? Dajcie znać!
Zdzisiu?

Z: Tym razem mamy dla Was coś więcej niż tylko listy. Statystyki zaczynają się wyrównywać (do tego stopnia, że znowu mam więcej otrzymanych -,- Czasem mam ochotę przerzucić się na swapy), więc miejmy nadzieję, że maj będzie miesiącem pod znakiem pocztówek. Już idzie do mnie karteczka z Chin od mojej siostry (kocham Cię, kiedy nie patrzysz, siostrzyczko ♥‎ ), a przy odrobinie szczęścia dostanę też swap z UK i być może coś z projektu. Ale póki co... A poszalejmy- Misiu, pokaż, co masz jako pierwsza!

M: U mnie na razie ubogo, bo dopiero co wyrównał mi się bilans i tylko trzy pocztówki :) Zawsze coś.

Kraj: Ukraina
Czas podróży: 11 dni
Dystans: 898 km


Ta pocztówka, to właściwie... takie nie wiadomo co. Niby jak byk widać popiersie jakiejś kobiety, ale nie jestem w stanie wam powiedzieć jakiej, gdyż cyrylicy czytać nie potrafię i wątpię czy kiedykolwiek umieć będę :) Raczej nie lubię tej kartki, bo nie ma charakteru, wygląda strasznie smętnie, kojarzy mi się ze szpitalem nie wiedzieć czemu... no i jest wytłamszona :( Za to Elena, która ją wysłała wydaje się być bardzo miła, ma dwóch synów, którzy są w wieku moich braci, no i co najlepsze lubi Nirvanę :D wyobrażacie sobie mieć mamę, która słucha Nirvany? Totalne szaleństwo! A może któraś rodzicielka z tutaj czytających jest fanką? :D


Kraj: Niemcy
Czas podróży: 11 dni
Dystans: 717 km


Co ta sztuka przedstawia, chyba tłumaczyć nie muszę :) Przysłał ją Matthias, który kocha nasza zacną stolicę Warszawę, i który święta wielkanocne spędził we Włoszech ( o mamo jak ja bym chciała :<). Nie jestem wielką fanką tego typu pocztówek, preferuję pojedyncze widoki, więc żadnego zaszczytnego miejsca raczej nie zajmie.

Kraj: USA
Czas podróży: 11 dni
Dystans: 6 446 km


Ten wielki globus, który widzicie, znajduje się w Nowym Jorku w dzielnicy Queens. Został stworzony na potrzeby New York World's Fair , czyli w wolnym tłumaczeniu Światowego Jarmarku, który odbywał się w NY w 1964-65 r. (przynajmniej w moim wolnym tłumaczeniu, wybaczcie, ale nie znalazłam na ten temat żadnego polskiego odnośnika :<). Ogółem pomnik (?) upamiętnia wkroczenie świata w 'erę kosmiczną', czyli erę odkrywania wszechświata. Więcej możecie poczytać w internetach, to bardzo ciekawy temat, tylko wszystkie artykuły są po angielsku -_- Myślę, że sam 'globus' jest wam znany, jeśli macie dobrą pamięć i lubicie filmy Marvela, to będziecie wiedzieć, że w Iron Menie 2 ta właśnie konstrukcja była kunsztownie podziurawiona przez pana Starka :) 
Oooo, zapomniałabym, te małe samochodziki przed naszą planetą, to taksówki! :D 
A co do nadawcy, to Pauline miała tą pocztówkę dzięki swojej macosze, która była w 64 roku w Nowym Jorku :) 
Pocztówka zdecydowanie ucieszyła moje Wielkie Złe Czerwone Oko, jedyny minus to mały rozmiar, ale hej! Małe jest piękne... podobno ;p



Z: Dobraa... To teraz ja ♥‎

Kraj: Irlandia
Czas podróży: 6 dni
Dystans: 1,764 km



Moja pierwsza pocztówka z Irlandii, ale nie pierwsza z Wielkiej Brytanii. Znów "zafałszowane" ID, ale jestem w stanie to wybaczyć, bo w końcu wiadomo jak stoi sprawa z Wielką Brytanią i Irlandią (nie mówię tu o Północnej, zaliczanej do Zjednoczonego Królestwa). Cieszę się z kolejnej kartki z Londynu, ale w wysłanych pocztówkach nadawcy wypatrzyłam kilka z serii Beautiful Ireland, które jakiś czas temu skradły mi serce... No cóż, mówi się trudno- wszystko przede mną :)

Kraj: Finlandia
Czas podróży: 6 dni
Dystans: 1,260 km



Finlandia, dość dawno nie widziana przez moją skrzynkę pocztową (której nie mam), tym razem będzie podwójnie. Tę kartkę dostałam od Jaatiiny. Mój adres wylosowała na spotkaniu grupki fińskich postcrosserów, więc kartka jest podpisana przez kilka osób. Nadawczyni też lubi koty i dlatego wybrała właśnie tę uroczą pocztówkę dla mnie, kociej maniaczki :)

Kraj: Finlandia
Czas podróży: 6 dni
Dystans: 1,055 km



NO TYLKO ZOBACZCIE! :3 Miś Paddington, taki piękny, najpiękniejszy! ♥‎ Przyleciał do mnie z Finlandii od 13-letniego chłopca, który bardzo lubi grać w piłkę nożną. Tyle pamiętam z rewersu- nie chce mi się zdejmować kartki z mojej tablicy, na której zajęła zaszczytne miejsce tuż obok ulotki z "Kamieni na szaniec" ;) W każdym razie uważam, że jest cudowna i gdyby ktoś podzielał moje zdanie, tu macie link żeby ewentualnie dodać do ulubionych czy coś :)

 Kraj: Szwabia Niemcy
Czas podróży: 6 dni
Dystans: 605 km



Pocztówka z Berlina, wypisana po niemiecku. Nie mam pytań. Nie lubię tej kartki, chociaż jest w moim typie (widokówka), ale... Oglądam ostatnio "Czas Honoru" i- wybaczcie- ale widząc tę kartkę, pomyślałam od razu o migawkach wojennej Warszawy, niemieckich żołnierzach na ulicach i flagach ze swastyką na Alei Szucha. No cóż... Chyba budzi się we mnie ten dziwny polski patriotyzm, który każe nam nienawidzić wszystkiego, co ruskie i niemieckie :P (Chociaż akurat ruskie lubię... jeszcze.)


Kraj: Holandia
Czas podróży: 8 dni
Dystans: 1,038 km



No i jeszcze ta bardzo holenderska Holandia :) Kartka przyszła do mnie dwa dni później niż pozostałe, więc- jak możecie ładnie wydedukować- wszyscy nadawcy dostali mój adres jednego dnia. Nadawczyni tej kartki, Linda (znów pomyliłam imię i zwróciłam się do niej 'Cinda', ale ona to tak dziwnie napisała...), mieszka w miejscowości przedstawionej na pocztówce. Taki widok może oglądać, jeżdżąc w ciepłe dni do pracy rowerem. Ludzie z Niderlandów chyba faktycznie coś mają na tyle tych rowerów, bo większość z nich deklaruje, że lubi i jeździ.

A czo my tu jeszcze mamy? :D
Ano kolejny list od Marty mamy. Moi penpalsi nie zawodzą :) Kolejne piękne kolczyki dołączyły do mojej kolekcji  ♥ Wcale mi to nie przeszkadza, bo kolczyki i bransoletki uwielbiam i mogę nosić bez końca :3 Pochwalę się Wam, a co! Takich mam wspaniałych penpalsów ♥


M: Zacne kolczyki, Zdzisławie :D Miś Paddington jest śliczny i uroczy, ale ja tam wole naszego Uszatka :3 On jest nasz ♥ 
Ale to jeszcze nie wszystko, co dla Was mamy. Postanowiłyśmy trochę zaszaleć i zrobić sobie mały prezent wielkanocny :3 
Kociasty, czyń honory.


Z: Być może zastanawia Was, dlaczego tytuł notki to 'Carte blanche', chociaż wszystkie przedstawione powyżej kartki bynajmniej nie są 'blanche' (czyli białe, puste). Otóż zrobiłyśmy "małe" zamówienie na Postallove... Idźcie po ogórki kiszone albo coś w tym stylu- będziem słodzić. Ale postaram się krótko, żebyście cukrzycy nie dostali.
Kartki- jak zwykle pięknie wydane. Jestem zakochana w ich kolorystyce. Mogę je przeglądać, oglądać i dotykać bez końca- a mam ich aż 30, bo to zamówienie moje, Kamczata i mojej przyjaciółki. Z serii Retro mogłabym zamówić chyba wszystkie, bo są nieziemskie! Zamówiłam tylko 3... No, 4... Ale chciałabym wiele więcej! Te wszystkie piękne panie ;3

Dostawa- jak zwykle tak szybko, jak się da. Z Wrocławia do Piotrkowa podróżowały od wtorku, odebrałam je w piątek. Nie mogłam się doczekać już od chwili uiszczenia zapłaty :) Kartki pięknie zapakowane, dobre 10 minut otwierałam oklejone czerwoną taśmą pudełeczko.

Suprajsy- oczywiście serduszko od p. Ewy, które za każdym razem cieszy tak samo ♥ Przykleiłam je w swoim pudełku na kartki do wysłania ^^ Prócz tego 3 kartki gratisowe- akurat podzielimy się po jednej ^^ I kartka-nie kartka z pracą Z. Beksińskiego.

Uwielbiam Postallove. To jedyny sklep internetowy w jakim dotąd robiłam zakupy więcej niż raz. Jestem absolutnie zachwycona i z pewnością jeszcze nie raz zrobimy zamówienie ^^ Pani Ewo, jeśli Pani to czyta- WE  ♥ ♥ ♥ ♥ YOU AND POSTALLOVE :3
Dobra, już skończyłam z tym cukrem, ciastkami i miłością....

M: TYLE SZCZĘŚCIA W JEDNYM PUDEŁECZKU :D  A pamiętasz nasze pierwsze zamówienie z Postallove? Powitało nas, gdy wróciłyśmy z nad morza ♥ Ja jeszcze tych piękności nie widziałam, bo tym razem zamówienie szło do Zuzi, ale możecie być pewni, że gdy tylko dostane je w swoje łapki, to już nie wypuszczę i się tu pochwalę <mwaahaahhahahah>
O, ja to chyba mam siódmy zmysł :D W ciemno powiedziałam że z prezentów wybieram pocztówkę z koniem i PATRZCIE TYLKO JAKIE CUDO :D Aż mam ochotę jej nigdzie nie wysyłać ♥ 
Teraz jest po równo i każda z nas ma po jednym serduszku od pani Ewy :D 

Z: No to byłoby na tyle :) Mam nadzieję, że teraz będziemy mogły zgłaszać się do Was częściej... Trzymajcie za to kciuki mocno, mocno! U mnie już po egzaminach, więc luz, u Kamczata zapewne też niedługo zrobi się wiosennie w szkole... Miejmy taką nadzieję! :3


M: A jakże, maturzyści już opuścili szkołę i spinają się przed pierwszymi egzaminami, więc pozdrawiamy ich wszystkich i życzymy wszystkiego najlepszego :) Żyjmy nadzieją, że nauczyciele skupią się teraz na nich, a lenie patentowane będą... cóż, lenić się xD 
Obserwujcie uważnie naszego bloga, bo a nóż widelec coś się pojawi ^_^ 
Jedzcie dużo owoców! :3


Trzymajcie się. Kochamy Was! 
Miś&Zdziś majowo 

________________________

A TERAZ SZYBKO! WSZYSCY NA POSTALLOVE  ZAMAWIAĆ POCZTÓWKI! :D

P.S.
M: Czy w waszym mieście maturzyści mają jakiś specjalny sposób celebrowania ostatniego dnia szkoły? U mnie np. w ten dzień maturzyści ze wszystkich szkół przebierają się w najróżniejsze i najdziwniejsze kolorowe stroje, chodzą po całym mieście i pod groźbą usmarowania czymś (najczęściej pastą lub szminką) żądają okupu (symbolicznych paru groszy). W niektórych częściach Polski (okolice Zdzisława) zwyczaj ten uchodzi za barbarzyński, więc chciałabym wiedzieć co robią wasi maturzyści? Dajcie znać w komentarzach! 

2 komentarze:

  1. Ta Holandia i miś Paddington są świetne :) Też uwielbiam pocztówki z Postallove, ale na razie zamówienie robiłam tylko raz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się średnio podoba Holandia, bo ma dość smutne kolory na żywo... Ale Paddington wylądował na moim "wallu" i chwilowo tam zostanie ;)
      My cały rok się przymierzałyśmy do zamówień :D Odkąd Daga dołączyła do Postcrossingu to już dość poważnie się nosiłam z tym zamiarem, bo wiadomo- przesyłka dzielona na 3 i wszystko... Tylko teraz jest taki problem, że... żadna z nas nie chce wysyłać tych pocztówek! :D One są za ładne :3

      Usuń