piątek, 10 lipca 2015

Postcrosser (nie)żywy

Z: Hejka, Trampkersi! :D
Przede wszystkim należą Wam się ogromne przeprosiny za to, że musieliście oczekiwać aż tyle na nową notkę. Zabierałam się do niej od Wielkanocy, na przeszkodzie stawało mi jednak mnóstwo rzeczy... Na czele z brakiem motywacji. Tak, tak, niestety gdzieś utraciłam mój zapał do wysyłania i otrzymywania kartek... Na szczęście wygląda na to, że kryzys jest już za mną i powoli wracam do rytmu :) Mam nadzieję, że będziecie mnie wspierać! ;)
A teraz przed Wami pocztówki, które otrzymałam od czasu ostatniej notki... Jak na tak długi okres, wcale nie jest ich wiele :(


Kraj: Szwajcaria
Czas podróży: 3 dni
Dystans: 952 km

Moja pierwsza, supersłodka pocztówka ze Szwajcarii :) Przyleciała od Reginy, ozdobiona jest pięknymi znaczkami. Czy Wam też ta śmieszna, vintage'owa dziewczynka przypomina skrzyżowanie kilku z popularnych disneyowskich księżniczek? :D


Kraj: Białoruś
Czas podróży: 8 dni
Dystans: 598 km

Kolejna pocztówka, na którą ciężko znaleźć mi określenie inne niż: słodka :D Nie jest to wcale wada, wręcz przeciwnie- bardzo mi się podoba ta kartka :3 Dostałam ją od Białorusinki Natalii, która lubi kawę, jesień i deszcz... Również lubię- ale chyba jednak wolę zieloną, pełną kwiatów wiosnę, którą przywodzi mi na myśl ta pocztówka :3


Kraj: Japonia
Czas podróży: 10 dni
Dystans: 8 691 km

Hmm, na pierwszy rzut oka oskarżyłam tę kartkę o reprezentowanie znienawidzonej przeze mnie sztuki nowoczesnej... Dopiero gdy się skupiłam, wyłowiłam z plątaniny linii fotel, pianino, okno i KOTY :D (okej, koty zauważyłam jako pierwsze). Później doczytałam, że grafika nosi tytuł "Koty w studiu fotograficznym" :) Kartkę dostałam od Katuhiko- Japończyka- emeryta, który lubi malować.


Kraj: Rosja
Czas podróży: 17 dni
Dystans: 2 982 km

Piękna akwarela, przypominająca mi trochę klimat dzieł Leonida Afremova, o którym być może już wspominałam (jeśli nie, proszę sobie wyguglać: Afremov). Również na tej pocztówce znajdują się piękne znaczki pocztowe, a konkretnie to jeden:

Pocztówkę otrzymałam od Darii, dziennikarki z Rosji, która jest fanką... Sabatonu :) Kilka dni przed wysłaniem mi tej pocztówki uczestniczyła w koncercie swojego ulubionego zespołu.

To by było na tyle, jeśli chodzi o oficjalne pocztówki. Dostałam jeszcze trzy piękne kartki z Rosji, znad Bajkału. Niestety, dotarły do mnie bez ID... Obecnie znajdują się w bazie poszukiwawczej Postcrossingu i mam nadzieję, że uda się odnaleźć przemiłą Ninę, która mi je przysłała :)



Trzecia pocztówka jest kartką dwustronną:


Kartki dotarły do mnie w pięknej, fioletowej kopercie, ozdobionej przez Ninę rysunkiem. Biedziłam się z taśmą chyba z pięć minut, bo bardzo mi zależało, żeby nie rozedrzeć narysowanych flamastrami kobiet:
Co prawda jest to chyba odrys z szablonu... Ale niemniej jest staranny i piękny, widać, że Nina się starała. Tym bardziej wierzę w speców od zaginionych ID, bo bardzo chcę jej podziękować! :)


Te cztery kartki oraz list to ostatni element mojego boomu kartkowego, którzy był efektem swapów za kartki z akwarelowym Piotrkowem. Otrzymałam to wszystko od Weroniki. Bogactwo jest tak duże, ponieważ na przesyłkę musiałam czekać długo i nadawczyni w ten sposób chciała mi to wynagrodzić :) Kartka z różą jest robiona ręcznie i pięknie przez Werę wyszyta. Wzruszyły mnie te przepiękności, tym bardziej, że znam przecież realia Poczty Polskiej i wcale nie bałam się, że Weronika nie przyśle pocztówek- prędzej obawiałabym się, że... zaginą :D


Kraj: Niemcy

Jedna z moich zagranicznych penpalek, Jennifer z Tajwanu, w kwietniu była na wycieczce w Europie. Z Niemiec przysłała mi tę właśnie pocztówkę. Jenny gościła w Pfullendorfie, położonym niedaleko jeziora Bodensee, które- według jej opisu- zlokalizowane jest niedaleko szwajcarskiej granicy.


Kraj: Indie

Moja siostra udała się w kolejną służbową podróż- tym razem do Indii, a ja bezczelnie z tego skorzystałam :) Ponieważ prócz obowiązków miała także chwilę na rozrywkę i zwiedzanie tego, jak sama pisze, kolorowego i słonecznego kraju, zdołałam ją namówić, by przysłała mi małe co nieco ;) Podczas pobytu w Indiach, siostra odwiedziła Taj Mahal, jeden z nowożytnych cudów świata. Wiecie co, nic mnie tak nie irytuje, jak oglądanie z nią książek o miejscach, które warto zwiedzić... Wszędzie już była! :D


Kraj: Irlandia

Moje najnowsze cudeńko i wymarzony, wyczekany skarb <3 A przy tym pierwsza moja wymiana na światowej grupie Postcrossing na Facebooku. W zamian za pocztówkę z Piotrkowa, dostałam od Elizabeth przepiękną kartkę z irlandzkiego Athlone. Ostatnio coraz mocniej marzę o tym, by odwiedzić kiedyś Irlandię, a takie klimatyczne kartki jeszcze bardziej mnie nakręcają! :D


Kraj: Chorwacja
Czas podróży: 10 dni

A na koniec- moja pierwsza kartka z Postcard United ;) Dotarła po trzech miesiącach od mojego zarejestrowania się w serwisie. Moim zdaniem urodą nie powala, więc jakoś nie czuję się przekonana do PU i zamierzam trzymać się jednak Postcrossingu.

No cóż, to tyle na dziś! :) Mam nadzieję, że po tak dłuuugim czasie znajdzie się jeszcze ktoś, kto zajrzy tu, by przeczytać tę notkę i zostawić komentarz.
Trzymajcie się!
Zdziś <3

P.S.: Pięknie dziękuję za 13 000 wyświetleń! <3

6 komentarzy:

  1. Piękne pocztówki, choć chyba najbardziej zauroczyła mnie ta z Japonii ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, japońskie kocury są przeurocze- jak już wyłowi się je z plątaniny linii ;)

      Usuń
  2. Sama nie wiem która pocztówka spodobała mi się najbardziej. Japonia jest wyjątkowa, lubię wszystko co pochodzi z tego kraju, więc i taka nieturystyczna kartka by mi pewnie wpadła w oko :) Niemcy są bardzo ładne, ale Irlandia...! Urocza, bardzo klimatyczna pocztówka, zazdroszczę takiego cudeńka. Mam tylko jedną kartkę z tego państwa i nie jest ona jakaś mocno zapadająca w pamięci;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Irlandia zdecydowanie jest moją faworytką w tej notce <3

      Usuń
  3. ale dużo pięknych i różnorodnych pocztówek! mnie najbardziej urzekła ta z Indii i znad Bajkału. :D ja zawsze staram się korzystać z podróży rodzinki czy przyjaciół i proszę o kartki. :D ta dziewczynka ze szwajcarskiej kartki w sumie nie przypomina mi żadnej księżniczki. ja chyba z dwa lata czekałam na moją pierwszą oficjalną kartkę ze Szwajcarii! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, moja najbliższa rodzina raczej nieczęsto podróżuje, ale siostra wypełnia całą normę :) I ja się staram z tego korzystać :D
      Ja na swoją również czekałam długo (niecałe trzy lata), troszkę szkoda, że to nie widokówka, ale najważniejsze, że jest! :)

      Usuń